Co myślicie o dojeżdżaniu opon zimowych latem?

[adamus24_85]

Na Policję to strata czasu i nerwów.
Należy napisać i wysłać za potwierdzeniem odbioru wezwanie do zwrotu pieniędzy za nieotrzymany towar.
Następnie odszukujemy miejscowy sąd dla siedziby przestępcy i piszemy pozew w trybie upominawczym i załączamy dowody jakie mamy + naszą zwrotkę z wezwania.
O ile nasze dowody są bezsporne, to po jakimś niedługim czasie otrzymamy tytuł wykonawczy, który wysyłamy do komornika właściwego dla miejsca przebywania przestępcy.
Po jakimś czasie kasa pojawia się na koncie.

Warunek konieczny! Dowody muszą być oczywiste. Wtedy nie ma rozprawy i nie trzeba nigdzie jeździć.
W przeciwnym razie czeka nas zwykła wokanda.

[dragster]

Co myślicie o dojeżdżaniu opon zimowych latem?

Jak w temacie.
Czy jest to sposób na oszczędność?
I jak ma się sytuacja w przypadku powiedzmy kolizji gdy delikwent latem ma opony zimowe, oczywiście o bieżniku większym niż 1,6mm - czy ubezpieczyciel może się doczepić?

[diablo228]

hm oszczędność jest zawsze :P nikt ci nic nie powie jak będziesz mieć wypadek że masz zimówki byle tylko zgodnie z wysokością bieżnika, jaki minus używania zimówek, jak Ci kiedyś przyjdzie porządne hamowanie to najwyżej auto nie wyhamuje i rozwalisz sobie przód bo opona zimowa inaczej zachowuje się latem. Jak zawsze pojawią przeciwnicy jak i zwolennicy takiej jazdy latem na zimówkach Jak niema ostrej śnieżnej zimy to spokojnie można zimówki wtedy wykończyć.

[loyd]

Jak ktoś nie jeździ w trasy to pomysł ok.

[looker]

Tylko żeby zwiększone koszty związane ze wzrostem spalania nie zjadły tych oszczędności... :diabelski_usmiech

[Zorr]

zimówki (UG7+) latem strasznie piszczą, np.: przy wchodzeniu w zakręt z ~1/3 prędkości letnich itp...

warto by się zastanowić czy piszczenie faktycznie oznacza koniec przyczepności, czy też powodowane jest czymś innym.

[mozgi]

jak ktoś mało jeździ to warto, mój dziadzio tak ostatnio robi :P

[dragster]

dziadzio przeżył już kawał życia, więc pewnie wie co robi 8)

[Zorr]

dziadzio przeżył już kawał życia, więc pewnie wie co robi 8)

tia, pewnie jeździ do 40km/h a i wysokość "wypłaty" z ZUSu nie pozostawia wątpliwości, co do możliwości posiadania dwóch kompletu opon. ;-)

[Panoramix]

Hej

Zrobiliśmy tak z żoną w naszym "ToyToy-a" Yaris.

Odradzam zdecydowanie - każdy deszcz i najmniejsze hamowanie powoduje poślizg, auto fatalnie trzyma się w zakrętach.

Faktycznie jak jeździsz 40km/h to pewnie nie będzie źle

Michał

[krzynol]

dojeżdżam tego lata zimówki w Polo żony i nie ma najmniejszego problemu

[kabanos]

Jeździłem ze dwa tygodnie, w największe upały, Renault Clio VAN na zimówkach. Jazda bez żadnego stresu. Przyczepność dobra.

[gebek]

Jak mi w zeszlym roku ukradli kola letnie,to w oczekiwaniu na odszkodowanie ujezdzalem moje zimowki. Bylo nawet po 30 stopni...zero stresu przy spokojnej jezdzie.
I wtedy osiagnalem najnizsze spalanie. :szeroki_usmiech

[leszekmw]

zimówka w lecie :

- - prawdopodobieństwo wystrzału nawet nowej opony w wysokich temperaturach
- - czasami pływanie opony w wysokich temperaturach gdy bieżnik jest wysoki
- - o wiele dłuższa droga hamowania na mokrej nawierzchni w temperaturach 18st+
- - "zakulanie" się krawędzi lamelek , w zimie wiele gorsza trakcja na śniegu.

są to fakty a nie wydumki użytkowników... :diabelski_usmiech

[t271828]

Re: Co myślicie o dojeżdżaniu opon zimowych latem?

Jak w temacie.
Czy jest to sposób na oszczędność?
I jak ma się sytuacja w przypadku powiedzmy kolizji gdy delikwent latem ma opony zimowe, oczywiście o bieżniku większym niż 1,6mm - czy ubezpieczyciel może się doczepić?

Ubezpieczyciel nie może się doczepić, ale sensu w tym nie ma. Wybierając oponę letnia czytamy (w trosce o swoje bezpieczeństwo) mnóstwo testów w i opinii użytkowników a tu nagle pomysł żeby założyć opony całkiem nieprzystosowane do letnich warunków. Każdemu (nawet jeśli ktoś jeździ tylko wolno i po mieście) może zdarzyć się awaryjne hamowanie i nie chciałbym wtedy poruszać się na zimówkach.

[Zorr]

Re: Co myślicie o dojeżdżaniu opon zimowych latem?

Ubezpieczyciel nie może się doczepić, ale sensu w tym nie ma. Wybierając oponę letnia czytamy (w trosce o swoje bezpieczeństwo) mnóstwo testów w i opinii użytkowników a tu nagle pomysł żeby założyć opony całkiem nieprzystosowane do letnich warunków. Każdemu (nawet jeśli ktoś jeździ tylko wolno i po mieście) może zdarzyć się awaryjne hamowanie i nie chciałbym wtedy poruszać się na zimówkach.

czekaj czekaj a pro po ubezpieczyciela
a jaki mają index te zimówki, czy można jeździć latem na oponach z mniejszym indexem?

[szkoda]

Opony zimowe to w większości chyba opony M+S czyli na błoto i snieg, wydaje mi się, że sporo SUVów jeździ na takich oponach przez okrągły rok.

Jeździ się na tym normalnie, wiadomo jest inna trakcja itd. ale takie same różnice występują między oponami letnimi, można kupić najgorszego letniego chinola i wtedy będzie ok?!
Generalnie chyba każdy normalny człowiek dostosowuje swoją jazdę do tego co "czuje pod kołem".

Inną sprawą jest "dojeżdżanie" zużytych opon, miejsce zuzytych opon jest na śmietniku

[fernando]

Inną sprawą jest "dojeżdżanie" zużytych opon, miejsce zuzytych opon jest na śmietniku

Trudno się z tym nie zgodzić, ale zużyta zimówka ma 5mm bieżnika (jak dla mnie), a zużyta letnia pewnie koło 2,5 mm, to co innego trochę, abstrahując od tego, czy jeździć czy nie jeździć na takich oponach...

[szkoda]

zużyta zimówka ma 5mm bieżnika (jak dla mnie)

ja jeszcze jak ma 5 na jesieni to zakładam

fernando, wiadomo o co chodzi.

[Alonzo_]

Wg mnie zabronić jak bieżnik OK, nie można. Mając świadomość ryzyka (min. jak leszekmw podaje) ja w aucie żony nie zmieniam. Gdy jeździ po podłych drogach bez szaleństw, spokojnie kupuje dobre zimówki i leta na tym cały rok. Gdy się zjadą przed zimą kupuje kolejną parę komplet. To dobrze działa bo sam czasami wsiadam do tego auta i wtedy jeżdżę 30-40% szybciej niż ona i jakoś dramatu nie czuję. Nie ma rozwijania dużych prędkości (100 to max i to sporadycznie - taka charakterystyka trasy do jej pracy), stosunkowo mała moc to sie przez jej nadmiar latem nie zużywa szybciej bieżnik - to może być zimówka byle nie dojechana. Jedyny minus jaki zauważyłem to ze słychać bardziej. W swoich (tym którym na co dzień ja jeżdżę a nie żonka) autach - gdy jeżdżę szybciej i bardziej dynamicznie zawsze 2 komplety mam - nówki zima 2/3 sezony i wymianka. Także jeden "na bogato :wink: , drugi w wariancie "eco" lata.

Inna sprawa, że to trochę bez sensu bo kupując 2 komplety i zmieniając pewnie by w dłuższym czasie na to samo wyszło niż latanie latem i zimą na zimie.....

[Zorr]

Alonzo_, czy do auta eco nie lepiej byłoby kupić całoroczne albo taniej w eksploatacji kupić letnie i jeździć na nich zimą?

[Alonzo_]

Alonzo_, czy do auta eco nie lepiej byłoby kupić całoroczne albo taniej w eksploatacji kupić letnie i jeździć na nich zimą?

Ja wyszedłem z założenia że najistotniejszy dla nas jest dobry bieżnik na zimę bo spora część drogi żony jest przez lasy , które zimą często są zaśnieżone, oblodzone i tam wówczas lód długo zalega....
Ale jak wyżej napisałem prawdopodobnie teraz kupię jej coś dobrego na zimę bo się te kończą a na wiosnę jakiś używek ładnych letnich i będę zmieniać......
W dłuższym czasie pewnie jedno i to samo wyjdzie.

[leszekmw]

a zużyta letnia pewnie koło 2,5 mm,

michelin podaje że na naszych drogach 3,4mm jak pamiętam..

[fernando]

leszekmw, nie jestem może ekspertem w temacie, ale własne doswiadczenia i swój rozum mam, wiec wnioskuje, ze Michelin byłby rad, gdyby kierowcy zmieniali opony jak najczęściej

[Zorr]

Alonzo_, to może całoroczne, w końcu to takie zimówki z guma dostosowaną do ciut wyższych temperatur ... a koszt podobny do zimówek.